W związku z tym, że zbliża się zima, nadchodzą także nowe dylematy związane ze stylizacjami. Wiele osób narzeka, że zima jest najgorszym czasem, aby dobrze się ubrać, a ich pretensje nie są bezpodstawne. Puchowe, bezkształtne kurtki kryją pod sobą kobiece kształty, czapki chowają włosy, szaliki zakrywają twarze. Grube swetry nie pozwalają za bardzo poszaleć z bluzkami, a niskie temperatury wciskają nas i zamykają w jeansach (często z rajstopami pod spodem) oraz kozakach. Wszystko prawda, tylko że ja się z tym nie zgadzam
. Po pierwsze typ stylizacji "na cebulkę" jest jednym z najbardziej wdzięcznych układów, który pozwala łączyć różne materiały i kolory, nie ograniczając się przy tym zanadto (bo zawsze zostaje ci kolejna warstwa). Po drugie uwielbiam skórzane, wyższe buty, które zaczynają królować jesienią i nie opuszczają piedestału aż do końca zimy. Skóra jest charakterna i dobrze komponuje się ze spódniczkami. Po trzecie - dodatki. Ja wiem, że zimą owijamy się ciemniejszymi szatkami, sama mam czarną kurtkę, ale ile to daje pola do popisu dla dodatków - szalików, czapek, rękawiczek, naszyjników etc. Zimą budzi się u mnie głód na jaskrawe kolory - uwielbiam nosić jaskrawoniebieskie czapy, kanarkowo-żółte rękawiczki i szaliki w paski. To naprawdę mój żywioł, tym bardziej, że nie grozi mi przesada (ostatecznie bazą jest ciemna, jednokolorowa kurtka). Po czwarte - swetry! Ile one dają możliwości! Zabawne wzory, rożne kolory, napisy, przyczepki, pompony. Dla mnie raj
. Zimą nie nudzę się stylistycznie (no chyba że pod koniec;P). Poniżej kilka propozycji, wszystkie ze strony answear.com/

